Projekt powołania do życia w Lubinie lodówki społecznej rodził się w naszych głowach już dosyć dawno. Próbowaliśmy podjąć współpracę z hipermarketami , niestety się nie udało. Potem przyszła pandemia. Teraz jest już nasza pierwsza lodówka społeczna. Mam nadzieję, ze powstanie ich więcej. Głęboko wierzę, ze dołączą do nas inne organizacje pozarządowe. Z lodówki może korzystać każdy. Poza celem głównym, czyli zaspokojenie potrzeb osób potrzebujących jeśli chodzi o jedzenie, ma też cel by nie marnować jedzenia. Zależy nam, by przekonać mieszkańców Lubina, by przynosili do tej lodówki nadmiar jedzenia, by można się dzielić z tymi, którzy tego potrzebują. Jest to dla mnie ważny dzień. Dziękuję. Jestem dumna z tej lodówki i ogromnie szczęśliwa, ze było takie wsparcie i odzew ze strony działaczy – mówiła Edyta Zawadzka ze Stowarzyszenia Miasto Dla Mieszkańców.

Wiele rozmawialiśmy o tym, czy w ogóle idea lodówki społecznej w Lubinie się sprawdzi. Po tym, co dzieje się w całej Polsce np. w Jaworze, gdzie prowadzi taką lodówkę gmina czy w Ścinawie, doszliśmy do wniosku, że warto. Będę co miesiąc zaopatrywał tę lodówkę, by również zachęcić innych mieszkańców Lubina, by okazali gest serca. Wiemy ile jedzenia się marnuje, ale też wiemy, ile osób potrzebuje pomocy w tym zakresie. Nie jest tak, że wszyscy pracują w KGHM i zarabiają ogromne pieniądze. Obok nas są tez tacy, którzy nie zawsze są w stanie zgłosić się po pomoc, a takie produkty jakie tu trafią mogą ratować budżet domowy i w zwyczajny sposób po prostu pomagać. Ogromnie więc zachęcamy do tego, aby wykazywać się gestem serca, by zaopatrywać tę lodówkę dla tych, którzy będą chcieli z niej korzystać. Jestem w komisji rolnictwa i wiem, jak ważne jest to, aby żywność w Polsce się nie marnowała. Dlatego również ze swojej strony ogromnie zachęcam do wsparcia tego projektu. Raz jeszcze dziękuję spółdzielni mieszkaniowej Nasza Chata i pani prezes za to, ze w tak dobrym miejscu udostępniła ten teren na lodówkę – mówił Piotr Borys, poseł na Sejm RP.