Kompromitacja Zagłębia w meczu z Legią. Show Pekharta.
Strzelanie rozpoczęło się już w szóstej minucie. Fatalną interwencją w polu karnym popisał się Crnomarkovic, który sprokurował rzut karny. Jedenastkę na bramkę zamienił snajper Legii, Pekhart. Na kolejną bramkę nie trzeba było długo czekać, w 13 minucie kuriozalnym zachowaniem zachowali się obrońcy Zagłębia, którzy w polu karnym obijali się piłką. Ta trafiła przypadkowo pod nogi Pekharta, który wpakował ją do siatki. 19 minuta i już 3:0 dla Legii, prawą stroną popędził Wszołek i dośrodkował piłkę na nogę Pekharta, który skompletował hattricka. Ostatnia bramka padła ponownie od inicjatywy na prawej stronie Legii, która tego dnia była wyjątkowo groźna. Wszołek dośrodkował piłkę w pole karne, a tam źle ustawiony środkowy obrońca Zagłębia, Simic zamiast wybić piłkę…wystawił ją Pekhartowi na czystą pozycję do strzału. Czeski napastnik, który był diabelnie skuteczny tego dnia strzelił swoją czwartą bramkę i ustalił wynik spotkania.
Prawdę mówiąc, wynik 4:0 to najniższy wymiar kary dla Miedziowych. Goście z Warszawy dominowali przez całe spotkanie i tylko ich nieskuteczność sprawiła, że Hładun musiał wyciągać piłkę z bramki “tylko” cztery razy. Jest to druga porażka z rzędu Zagłębia, w poprzednim meczu ulegli Górnikowi Zabrze 2:0
Kolejne spotkanie Miedziowi zagrają 5 kwietnia na wyjeździe z Lechią Gdańsk.