Kolejna kolejka i nadal czekamy na zwycięstwo ekip z Zagłębia Miedziowego. Wczoraj byliśmy świadkami meczów Chrobrego Głogów oraz Górnika Polkowice. Niestety, żadna z drużyn nie wygrała swojego spotkania – Chrobry ponownie zaliczył porażkę, a Górnik zremisował u siebie.

Grad goli w Polkowicach, ale to nic nowego

Górnik przyzwyczaił nas już, że w jego meczach się wiele dzieje – bramek pada dużo, a spotkania są bardzo ciekawe. Podobnie było tym razem gdy Zielono-czarni podejmowali na swoim boisku Stomil Olsztyn. Ekipa z Polkowic nie zaczęła meczu zbyt dobrze – w 22 minucie gospodarze otrzymali rzut karny, lecz niestety Piątkowski nie znalazł drogi siatki.

W drugiej połowie worek z bramkami się otworzył, a to wszystko za sprawą Kajetana Szmyta. Górnik jednak nacieszył się prowadzeniem zaledwie 9 minut. Do wyrównania doprowadził Reiman, a w 68 minucie wynik podwyższył Fundambu. Na całe szczęście Górnik nie musiał długo gonić wyniku, bo tym razem Piątkowski się nie pomylił i trafił bramkę w 74 minucie. Od tego momentu wynik nie uległ już zmianie i Górnik może żałować, że nie udało się wykorzystać rzutu karnego.

Trzecia porażka w czterech meczach

Ostatni czas nie jest najłatwiejszy dla Chrobrego Głogów. Pomarańczowo-czarni pojechali w tej kolejce do Tychów zmierzyć się z GKSem. Niestety, to gospodarze przez całe spotkanie pokazywali swoją dominację. Przez większość spotkania inicjatywa należała do ekipy z Tychów, a to gracze Chrobrego byli w defensywie. W zasadzie przez całe spotkanie ekipa z Głogowa dobrze się broniła i gdy wydawało się, że już uda się wywieźć punkt z Tychów przyszło uderzenie.

W 89 minucie piłkę do siatki wpakował Tomas Malec. Dzięki tej bramce Słowak rozstrzygnął wynik meczu na swoją korzyść, a Chrobry ponownie skończył mecz bez punktów. W związku z tym drużyna z Głogowa spadła na 10 miejsce w tabeli ligowej.