Liga zbliża się już do finiszu, a ostatnią drużyną, która walczy jeszcze o jak najlepszą lokatę jest Chrobry Głogów. Pomarańczowo-czarni wciąż mają nadzieje na awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. Pewne jest to, że w nadchodzącym sezonie w Fortuna 1 Lidze nie zobaczymy Górnika Polkowice, który nie ma już nawet matematycznych szans na utrzymanie w lidze.

Chrobry Głogów 1:3 Podbeskidzie Bielsko-Biała

Mecz ten był bardzo ważny dla podopiecznych Ivana Djurdjevica w kontekście walki o utrzymanie miejsca premiującego barażami do Ekstraklasy. Zwycięstwo w tym spotkaniu spowodowałoby, że Chrobry umocniłby się na piątej lokacie w lidze. W pierwszej połowie jednak, to ekipa przyjezdnych ostro potraktowała swoich rywali. W 7 minucie meczu piłkę w siatce umieścił Kamil Biliński, który pod koniec pierwszej połowy podwyższył wynik na 2:0.

Chrobry próbował zdobyć gola kontaktowego, lecz ich marzenia o korzystnym rezultacie zostały rozwiane w 84 minucie za sprawą Goku. Gospodarzy stać było jedynie na honorową bramkę w 88 minucie. Porażka ta komplikuje sytuację Chrobrego, który spadł na 6 miejsce w tabeli i ma zaledwie punkt przewagi nad ŁKS-em oraz Sandecją.

Górnik Polkowice 0:2 ŁKS Łódź

To już koniec marzeń dla Zielono-czarnych odnośnie utrzymania się w lidze. Górnik Polkowice po porażce z łódzkim ŁKS-em oficjalnie nie ma już nawet matematycznych szans na pozostanie na zapleczu Ekstraklasy. Już w pierwszej połowie spotkania przyjezdnym udało się zdobyć otwierające trafienie. Potem Górnik stał się już tylko tłem dla swoich rywali.

W drugiej części meczu w piłkę grał już tylko ŁKS, który całkowicie zdominował swoich rywali. Łodzianie podwyższyli swoje prowadzenie w 77 minucie, a po ostatnim gwizdku sędziego stało się jasne, że Górnik Polkowice nie będzie brał udziału w następnym sezonie Fortuna 1 Ligi.

Arka Gdynia 0:2 Miedź Legnica

Legnicka ekipa podchodzi już na spokojnie do wszystkich pozostałych spotkań w rozgrywkach I ligi. Dzięki zwycięstwu nad Arką Gdynia, Miedzianka jest nie dość, że pewna awansu do Ekstraklasy, to jeszcze nikt nie odbierze jej tytułu mistrzowskiego na zapleczu najwyższej klasy rozgrywkowej.

Spotkanie od początku przebiegało po myśli graczy z Legnicy, a już w 10 minucie wynik otworzył najlepszy strzelec Miedzianki, Patryk Makuch. Od tego momentu Miedź Legnica całkowicie kontrolowała przebieg gry. W drugiej połowie udało się nawet podwyższyć wynik, ponownie za sprawą Patryka Makucha. Zawodnik Miedzi ostatecznie ustalił wynik spotkania na 2:0 i przyjezdni ponownie mogli cieszyć się z kompletu punktów.