Chrobry Głogów był o krok od historycznego awansu do Ekstraklasy. Na drodze głogowian stanęła Korona Kielce, która po dwóch latach nieobecności na najwyższym szczeblu rozgrywek, chciała powrócić do piłkarskiej elity w Polsce.

Piękny sen Pomarańczowo-czarnych się jednak nie ziścił, a to wszystko przez gola strzelonego w dogrywce. Legendarny zawodnik kieleckiej drużyny – Jacek Kiełb dał swojej formacji upragniony awans.

119 minuta i koniec marzeń

Starcie nie rozpoczęło się po myśli Chrobrego. Już w 18 minucie po świetnym dośrodkowaniu z lewej strony boiska gola głową strzelił Adam Frączczak. Przyjezdni ani myśleli jednak składać broni i po błędzie obrony Korony piłkę w polu karnym otrzymał Lebedyński. Snajper Chrobrego bardzo przytomnie obrócił się z piłką w polu karnym, a następnie mocnym strzałem wyrównał wynik meczu.

To jednak nie był koniec i zaledwie chwilę po wznowieniu gry od środka Korona otrzymała kolejny cios. Zza pola karnego Rzuchowski oddał świetny, mierzony strzał w lewy dolny róg bramki czym wyprowadził Chrobrego na prowadzenie.

Nie była to ostatnia bramka w tym spotkaniu. Niefortunną interwencją popisał się Michał Ilkow-Golab, która doprowadziła do faulu w polu karnym. Do jedenastki podszedł strzelec pierwszej bramki dla Korony – Adam Frączczak i nie pomylił się z jedenastu metrów.

W regulaminowym czasie gry nie zobaczyliśmy więcej goli i obie drużyny przystąpiły do dogrywki. Niemal przez całe 30 minut mogliśmy obserwować nieco ospałe widowisko, lecz rozstrzygnięcie przyszło w 119 minucie. Rajdem prawą stroną boiska popisał się Łukowski, a następnie dośrodkował prosto pod nogi legendarnego zawodnika kieleckiej ekipy – Jacka Kiełba.

Ostatecznie, ostatnią drużyną która uzupełni nadchodzące rozgrywki Ekstraklasy będzie Korona Kielce. Wspaniała pogoń Chrobrego Głogów nie zakończyła się sukcesem, lecz należy docenić progres jaki poczyniła drużyna pod wodzą Ivana Djurdjevica.