Dziki atakujące Legnice, to chyba największy problem z jakim mierzy się miasto od dawna. Zdaniem wielu zwierzęta powinny zostać złapane, a następnie wywiezione w inne miejsce.

Zobacz też: “Dziki zachód” w Wałbrzychu. Myśliwy chodził między blokami i strzelał do dzików

Tutaj jednak pojawił się problem – gdy teren został uznany za skażony afrykańskim pomorem świń niemożliwym stało się przewiezienie żywego osobnika do innego regionu.

Ten problem musi się jak najszybciej zakończyć. W ostatnich miesiącach zwierzęta te coraz częściej pojawiają się na terenie miasta, a jeden z osobników ranił nawet 6-letnie dziecko.

Zobacz też: Legnica. Dzik zaatakował 6-letniego chłopca. Rozpoczęła się obława

Myśliwi ruszyli na dziki

Myśliwi, którzy są uzbrojeni w dubeltówki postanowili rozwiązać problem dzikich zwierząt, które regularnie zapuszczają się w dzielnice mieszkalne miasta.

Dla uspokojenia wszystkich mieszkańców Legnicy możemy potwierdzić, że odstrzał dzików dzieje się na peryferiach Legnicy, a konkretnie wzdłuż drogi ekspresowej S3.

Zobacz też: W Legnicy pojawiły się dziki. Zwierzęta podchodzą coraz bliżej mieszkań

W akcji bierze udział powiatowa lekarz weterynarii, a wszystkie działania konsultowane są z władzami miasta. Zdaniem myśliwych odstrzał ma spowodować, że dziki uznają Legnicę za teren niebezpieczny, a w efekcie zaprzestaną dalszych wypraw na teren miasta.